2. Venore
Zanim dotarłem do depozytu, czyli głównego miejsca w mieście z wyspy treningowej zostałem przetransportowany do portu. Z portu nie było zbyt daleko, ale zdążyłem już zobaczyć Venorańską Świątynie, sklep meblowy i trochę ładnych kamienic, których pełno w mieście (wszystkie mają niebieskie dachy).
Teraz wyruszam zobaczyć dolną część miasta i super niedaleko depozytu jest sklep z podstawowym wyposażeniem. Plecaki, liny, łopaty raczej nie będę tu często zaglądał, ileż można potrzebować lin?
Nareszcie coś ciekawego sklep ,,Żelazny", gdzie można sprzedawać i zakupić opancerzenie, bronie oraz amunicje.
Za ostatnie pieniądze kupiłem trochę strzałek.
Na prawo znajduję się wielka brama. Miałem zwiedzać miasto jednak bardzo skusiło mnie zejść na ziemię i po obserwować okolice.
Bardzo ładna kamienna droga w kierunku północnozachodnim aż szkoda się nie przespacerować.
W sumie nic ciekawego na razie nie widzę trochę węży i pojedyncze skałki po bokach drogi.
Dotarłem do małego kamiennego mostu a za nim koniec gościńca, zaczyna się brudna udeptana droga. Czas wracać do miasta.
Nie zdążyłem się obrócić, a u słyszałem dziwne skrzeczenie coś jak ,,Shriiiiiek". Hmm trzeba to sprawdzić to na pewno jakieś ciekawsze zwierzę niż wąż.
Odgłosy dochodziły z samotnej skały, znajdującej się zaraz przy drodze. Na skałę dało się wejść schodami. W sumie co mi szkodzi, na pewno jakaś groźna bestia nie może mieszkać tak blisko drogi, wchodzę.
To był Wyvern. Zaatakował pierwszy, ugryzł tak mocno, że nawet nie dałem rady naciągnąć strzały... bez szans, zeskoczyłem. W taki sposób go nie pokonam, jest tu za ciasno, jednak gdybym wskoczył na skałę w momencie, jak potwór będzie w głębi swojej pieczary, może udałoby mi się go zestrzelić, zanim znów mnie ugryzie. Aułłłrr!! Coś strasznie zaczęło mnie boleć, jakiś zimny dreszcz przeszedł przez całe moje ciało - trucizna. Wyvern mnie otruł, muszę wracać do miasta. Wprawdzie nie jest daleko, ale przez ten ból ledwo idę.
Trucizna była mocna, ale szybko osłabła ledwie żywy wróciłem do Venore.
Wyvern to mój pierwszy przeciwnik muszę ubić, choć by jedną te przebrzydłą jaszczurkę. Na pewno istnieje jakaś taktyka, która pomoże mi upolować stwora, muszę zapytać innych ludzi.
W depozyt jest jakiś Wilkus, wygląda na doświadczonego poszukiwacza przygód, zapytam jego.
Jak to upijają? Wlewają mi alkohol do gardła na siłę? Nie widziałem, żeby moja wyverna miała ręce. No ok już rozumiem, rzucają czar, który powoduje, że jesteś w stanie odurzenia, przez co mylą ci się kierunki... fatalnie nie da się uciekać, a była to moja taktyka: trzymać się jak najdalej, strzelać i uciekać. Cały plan spalił na panewce.
Moja ambicja nie pozwoli mi iść na jakieś amazonki teraz mam tylko jeden cel zabić trującego jaszczura.
À propos celu choć przez moją wycieczkę wzdłuż drogi, nie pozwiedzałem dokładnie miasta, udało mi się to i owo zobaczyć. Najbardziej podobało mi się krematorium znajdujące się zaraz pod świątynią. Właściciel krematorium uważał, że jest to ,,Ognisty Portal"... kto wie może rzeczywiście.
Mapka coraz bardziej odkryta - na razie tylko poziom +1
Dodaj komentarz