1. Łucznik
Kiedy dołączasz do świata tibii, jest niezłe zamieszanie, jakieś ważki atakują, salamandry czy tam trolle. Latasz z miejsca zlokalizowanego na środku i co chwila robisz coś innego... raz dają ci do ręki łuk i strzały, po czym nagle masz rózgę i kamienie runiczne. Sprytnie manewrujesz, uciekając potworom i wykańczając je z dystansu, by za chwile z siekierą w ręce stanąć twarzą w twarz z przebiegłą jaszczurką. Rozumiem, jest to swego rodzaju przedstawienie wszystkich 4 profesji, jakie mamy w tibii do wyboru.
Łucznik - nie ma takiej klasy.
To nie znaczy oczywiście, że nie mogę takowym zostać.
Trening można ukończyć po zdobyciu 8 lvl, wybieramy miasto, profesje, zabieramy podstawowy ekwipunek i zaczynamy.
Profesja, którą wybrałem to paladyn. Paladyn jest jakimś obrońca sprawiedliwości, wrogiem zła itp. Ja nie będę na pewno niczego bronił. Będę zwiedzał, podziwiał i poznawał najgłębsze zakątki tibii.
Paladyni specjalizują się w magii świętości oraz w walce dystansowej rzucają włóczniami, shirukenami lub strzelają z kuszy bądź łuku (ja będę strzelał z łuku). Bardzo fajnie, bo już na start dostałem łuk i strzałki.
Więc tak zaczyna się moja przygoda... przygoda Kubci Łucznika (paladyna):
Przygodę zacząłem w przepięknym mieście Venore wzorowanym Wenecją tyle, że miasto jest nad bagnem nie nad wodą
To jest minimapka, na razie jest w większości czarna, teren będzie się odkrywał wraz z rozwojem mojej przygody.
To jest mój główny cel - Odkryć całą mapę, ażeby nie został ani jeden fragmencik nie pokolorowany, ani jednej czarnej dziury. Nie będzie to takie proste, gdyż w tibii mapa ma chyba z 14 poziomów -7 w dół i +7 w górę, chyba coś takiego.
Czas na zwiedzanie miasta...
Ale to już w następnym wpisie.